Mystic
Places

Strange
Artifacts

Ancient
Writings

Popular
Experts

Science
Mysteries

Related
Links

Site
Map

 







 

   Jesteś tutaj:  world-mysteries.com » index_pl » Ksieżycowa Hipoteza i Neolityczny Beton

Księżycowa Hipoteza

Tajemnice Natury


Księżycowa Hipoteza i Neolityczny Beton

Copyright 2011 Jerzy Kijewski

28 000–11 000 BC. Na Ziemi panuje klimat ciepły.

Epoki lodowej nie było. Na Syberii na płw. Tajmyr ok. 800 km za kołem podbiegunowym żyją mamuty, wilki, konie, bawoły i łosie przynajmniej od 30 tys. lat.
[
więcej o mamutach i epoce lodowej.]

Czasopismo „Science” z kwietnia 2003 r. podaje, że dziesięciu duńskim naukowcom wystarczyły dwugramowe próbki zmarzłej na kość syberyjskiej gleby, by znaleźć DNA wymarłych mamutów i bizonów, do dziś żyjącego zająca, leminga (drobny gryzoń), konia i woła piżmowego sprzed 30 000 lat. A do tego plejady roślin – poczynając od mchów, a kończąc na trawach.
Wielką zagadką paleontologii było na przykład, jak mamuty czy bizony mogły przetrwać okres maksymalnego zlodowacenia (ok. 22–16 tys. lat temu). Jeśli Azję porastała wówczas tak uboga, rzadka i twarda roślinność, jaka dziś tworzy tundrę na północnej Syberii, to czym żywiły się te wielkie ssaki?
Z badań kopalnego DNA wynika jednoznacznie, że flora ówczesnej Syberii była zdominowana przez jadalne rośliny zielne i trawę. Pokarmu więc nie brakowało.
Co ciekawsze, flora stała się mniej przyjazna zwierzętom ok. 10 tys. lat temu, gdy smaczne rośliny zielne zaczęły ustępować twardym krzewom. Mamuty zaczęły głodować.

Komentarz autora: A więc można by postawić hipotezę, że przynajmniej od 30 tys. lat temu, aż do końca plejstocenu, panował klimat ciepły. Natomiast ostatnia epoka lodowa zaczęła się 13 000 lat temu (i trwa do dzisiaj), a nie skończyła.

Analiza rdzeni lodowych z lądolodu na północy Grenlandii, przeprowadzona w 2009 r. wykazała, że pomiędzy 14 700 lat temu, do 12 900 lat temu – a więc pod koniec plejstocenu – było ciepło, a nie zimno.
Następnie, w okresie młodszego dryasu, przez 1200 lat było zimno, po czym ok. 11 700 lat temu temperatura wzrosła o 12 °C, co zapoczątkowało – ciepły okres optimum klimatycznego holocenu, który zakończył się nagłym ochłodzeniem (ok. 4000 lat temu), o 2 °C.
Jak dotąd zanalizowano jedynie krótki, ale kluczowy odcinek czasu – między 14 400 a 11 000 lat temu. 
 

 1.    2.

  1. Analiza rdzeni lodowych z lądolodu na północy Grenlandii, przeprowadzona w 2009 r., wydaje się wzmacniać Księżycową Hipotezę, wg której scenariusz wydarzeń z przełomu plejstocenu i holocenu mógł wyglądać, jak na tabeli. 
     

  2. Ocieplenie się klimatu nastąpiło ok. 11 700 lat temu, co zapoczątkowało tzw. klimatyczne optimum holocenu, trwające do ok. 2000 lat p.n.e., kiedy temperatura na ziemi spadła o 2 °C.

Polscy geolodzy w otworze badawczym na Suwalszczyźnie znaleźli wieczną zmarzlinę sprzed 13 tysięcy lat. Latem, w 2010 r., naukowcy z Państwowego Instytutu Geologicznego wykonali otwór wiertniczy o głębokości 450 metrów. Na głębokości 356 metrów odnotowali – bardzo niską jak na tę głębokość – temperaturę + 0,07 °C. Jak wyjaśnił dyrektor Instytutu doc. dr hab. Jerzy Nawrocki, dzięki odkryciu potwierdzają się hipotezy naukowców, że kilkanaście tysięcy lat temu na obszarze Polski znajdował się lodowiec.
Teraz mamy na to namacalny dowód w postaci zmarzliny, która jest śladem surowego klimatu sprzed 13 tysięcy lat. Ukryta głęboko pod powierzchnią ziemi zmarzlina przetrwała aż do dzisiaj.
 

Komentarz autora: Powstaje pytanie – dlaczego wieczna zmarzlina nie pochodzi sprzed 20–18 tys. lat, kiedy zasięg lodowca był (rzekomo) największy na obu półkulach, tylko sprzed 13 tys. lat, kiedy klimat był już znacznie cieplejszy, a epoka lodowa dobiegała końca?
Otóż wiele wskazuje na to, że maksymalnego zasięgu lodowca sprzed 20–18 tys. lat – nie było.
Nie było też wielkich lądolodów na długo przed datą 13 tys. lat temu. Ostatnie zlodowacenie północnopolskie (zlodowacenie bałtyckie, Wisły lub Vistulian), zaczęło się 13 tys. lat temu i trwa do dziś.
Odkrycie polskich geologów z Państwowego Instytutu Geologicznego wydaje się być znaczącym potwierdzeniem tej hipotezy.

11 000 BC. Następuje dramat potopu. Na orbicie Ziemi pojawia się Księżyc.

  • Na skutek tego Ziemia (wraz z Księżycem) oddala się od Słońca,
          osiągając obecną orbitę.

  • Następuje nagłe ochłodzenie klimatu o prawie 8 °C. 

Naukowcy: burza rozpoczęła epokę lodową.
Godzinne gradobicie z kosmosu zbombardowało Ziemię ponad 13 tysięcy lat temu i pogrążyło naszą planetę w mini epoce lodowej – twierdzą naukowcy, o czym informuje 4–IV–2010 r. „Daily Mail”.
Katastrofa była spowodowana przez rozpadającą się kometę, której odłamki dotarły na Ziemię w postaci tysiąca zamrożonych głazów z lodu i pyłu.
Ta kolizja spowodowała śmierć ogromnej liczby gatunków zwierząt na całym świecie i spowodowała epokę lodową, która trwała ponad 1000 lat. Teoria ta jest dziełem profesora Billa Napier z Cardiff University, który twierdzi, że wyjaśnia ona tajemniczy okres sprzed około 13 tysięcy lat.
Naukowcy od dawna zastanawiali się, co spowodowało nagłe ochłodzenie klimatu do 8 stopni Celsjusza. Zmiany klimatu spowodowały po raz kolejny zwiększanie się lodowców i zbiegły się w czasie z wyginięciem 35 rodzin ssaków z Ameryki Północnej. Niektórzy geolodzy twierdzili, że stał za tym olbrzymi asteroid – mniejsza wersja tego, który spowodował wyginięcie dinozaurów 65 milionów lat temu.

Komentarz autora: Teoria profesora Billa Napier z Cardiff University, w znacznej mierze potwierdza przedstawioną tu „księżycową hipotezę” mówiącą o nagłym ochłodzeniu klimatu sprzed 13 000 lat (o prawie 8 °C) i gigantycznym deszczu i gradzie, które rozpoczęły – a nie zakończyły – epokę lodową, która trwa do chwili obecnej. Katastrofa nie była spowodowana przez "rozpadającą się kometę", lecz stosunkowo szybkim oddaleniem się Ziemi od Słońca.

  • Para wodna, unosząca się w atmosferze, zostaje schłodzona i opada na Ziemię w postaci gigantycznego deszczu. Zaczyna podnosić się poziom mórz światowych, który przed młodszym dryasem był niższy o ok. 125 m. W strefach okołobiegunowych, gigantyczny deszcz zostaje zamieniony w grad, tworząc olbrzymie lądolody. Następuje początek (a nie koniec, jak się na ogół sądzi), ostatniego zlodowacenia, które trwa do dziś.

  • Na obu półkulach zaczyna się masowe wymieranie wielkiej fauny plejstoceńskiej. Wielka fauna plejstoceńska w Ameryce Północnej ginie przypuszczalnie w całości. Obecna, wielka fauna znajdująca się w Am. Północnej przywędrowała później z Azji.

  • 11 000 lat p.n.e. kończy się plejstocen i nastaje nowa epoka lodowa, która trwa do dziś.

  • Na skutek dramatycznych zmian klimatycznych końca plejstocenu – następuje transformacja kromaniończyka w człowieka rozumnego. Człowiek rozumny pojawia się wraz z jednoczesnym nastaniem epoki lodowej. Od ok. 13 000 lat temu zaczyna się historia człowieka.

 1.  2.

 3.  4.

1) Z chwilą, gdy Księżyc znalazł się na orbicie Ziemi, Ziemia (wraz z Księżycem) poczęła gwałtownie oddalać się od Słońca, osiągając obecną orbitę. Przedstawiona w niniejszym artykule Księżycowa Hipoteza traktuje m.in. o szczególnym okresie, kiedy pole grawitacyjne Ziemi przechwytuje Księżyc z przestrzeni międzyplanetarnej, i o następujących stosunkowo szybko (ok. 10 000 lat), konfiguracjach grawitacyjnoorbitalnych, zmierzających do finalnej stabilizacji orbity Księżyca i obrotu dobowego Ziemi, co nastąpiło ok. 1700 lat p.n.e. 

2) Księżyc pojawił się na orbicie Ziemi 13 000 lat temu i krążył po niej aż do holocenu, tj. do 11 700 lat temu. Następnie, 11 700 lat temu, Księżyc, z orbitalnego ruchu kołowego wszedł nagle na spiralną orbitę holocenu – przybliżał się do Ziemi, „napędzając” jej obrót dobowy swym ruchem wirowym. Nastąpił moment „rozkręcania” Ziemi przez Księżyc. Początek holocenu, 11 700 lat temu, nastąpił wówczas, kiedy Księżyc wszedł nagle na spiralną orbitę. Temperatura na Ziemi wzrosła nagle o 12 °C.

3)  W miarę jak Księżyc przybliżał się do orbity geostacjonarnej,

  • na skutek maksymalnego przyciągania Ziemi i Księżyca, na całym świecie narastały ciemności z powodu gromadzących się pyłów, pary wodnej i chmur w atmosferze. 

  • Malały do zera przypływy i odpływy morza. Morza i oceany zaczęły powoli przypominać gigantyczne, słone jeziora. W okresie, kiedy Księżyc znajdował się na orbicie geostacjonarnej – przypływów i odpływów nie było. Na znacznej powierzchni Ziemi nie występował nawet wiatr. 

  • Księżyc krążył wokół Ziemi, nieustannie zbliżając się do niej, aż do 2500–2400 lat p.n.e., kiedy osiągnął orbitę geostacjonarną. Od momentu pojawienia się na spiralnej orbicie holocenu, Księżyc, swym ruchem wirowym, wprawiał naszą planetę w coraz szybszy obrót dobowy, aż do momentu, kiedy obieg satelity zrównał się z czasem obrotu kuli ziemskiej. W ciągu tego okresu Księżyc krążył wokół Ziemi szybciej, niż wynosił czas obrotu dobowego Ziemi.2500–2400 lat p.n.e.), Księżyc znajdował się najbliżej Ziemi, osiągając orbitę geostacjonarną. Nastąpił okres przesilenia orbitalnego (i grawitacyjnego) tych dwóch ciał niebieskich, na skutek zrównania czasu obrotu Ziemi (doba) z czasem obiegu Księżyca wokół Ziemi (miesiąc). Czyli czas pełnego obrotu Ziemi zrównał się z czasem pełnego okrążenia Ziemi przez Księżyc. Znaczy to, że jedna strona Ziemi była przez ok. 100 lat zwrócona w kierunku tej samej strony Księżyca. Doba ziemska i miesiąc Księżyca stały się równe. W rezultacie takiego układu nastąpiło potężne wzajemne przyciąganie tych dwóch ciał niebieskich. Po przesileniu zaszły odwrotne zjawiska: Księżyc począł stosunkowo szybko oddalać się od Ziemi, krążąc wokół niej po coraz dalszej orbicie. Natomiast obrót dobowy Ziemi stawał się odtąd coraz szybszy, aż do pełnej synchronizacji z orbitą Księżyca, ok. 1700 p.n.e.

Orbita geostacjonarna jest orbitą kołową i przebiega na wysokości 35 786 km (42 160 km od środka Ziemi), czyli w miejscu gdzie siła przyciągania ziemskiego jest równoważona przez siłę odśrodkową w układzie związanym z obracającą się Ziemią.

4) Po przesileniu na orbicie geostacjonarnej, ok. 2400 lat p.n.e., Księżyc oddalał się od Ziemi około 700 lat, do ok. 1700 lat p.n.e. – aż osiągnął stabilizację na orbicie obecnej.

 

11 000 BC. Księżyc powoduje duże nachylenie osi ziemskiej

Nachylenie osi Ziemi do ekliptyki mogło być przed potopem niewielkie. Z chwilą pojawienia się Księżyca na orbicie Ziemi, nachylenie Ziemi stało się bardzo duże i wynosiło prawdopodobnie tyle co obecnie – 23,5 stopnia. Otóż, kiedy Księżyc pojawił się na orbicie Ziemi, ta była skierowana do Słońca jeszcze dłuższy czas tylko jedną stroną – Półkulą Wschodnią, podczas kiedy Półkula Zachodnia pozostawała w zacienieniu.
Ta hipoteza wyjaśniałaby dlaczego na Pókuli Zachodniej lodowiec osiągnął o wiele większy zasięg (aż do linii Nowego Jorku), niż stosunkowo niewielki (linia Zielona Góra – Warszawa) na Półkuli Wschodniej i dlaczego o wiele więcej gatunków mega fauny wyginęło w Ameryce niż na Półkuli Wschodniej.

Gdyby Ziemia, w momencie powstawania lodowca, posiadała obrót dobowy jak dzisiaj, to zasięg zlodowacenia byłby mniej więcej podobny na obu półkulach. Opadnięcie przedpotopowej pary wodnej, przez którą dochodziło światło słoneczne umożliwiające roślinom fotosyntezę, również w Ameryce, spowodowało wielki kataklizm. Nagle, w obu Amerykach, zapadły na dłuższy czas ciemności i dotkliwy brak światła słonecznego, co spowodowało wyginięcie ogromnej liczby roślin, które z kolei  pociągnęło za sobą wymieranie roślinożernej i drapieżnej fauny. Dosłownie wszystkie duże ssaki (ok. 33 gatunki) wyginęły w Ameryce Północnej całkowicie.
W Ameryce Południowej być może jeszcze więcej. Obecne 12 gatunków wszystkich dużych ssaków jakie żyją w Ameryce Północnej, jak jelenie, niedźwiedze, bizony, pumy, łosie, karibu, wapiti, woły piżmowe i wilki, przybyły do Ameryki już po potopie razem z ludźmi kultury Clovis (pierwsi ludzie w Ameryce Płn.) przez Beringię, która była lądem jeszcze przez ok. 4 tys. lat po potopie. Zaś na oświetlonej do dziesiątków tys. lat Półkuli Wschodniej nie było tak dramatycznego wymierania wielkiej fauny ani tak dużego zasięgu lodowca jak to miało miejsce w Ameryce Północnej. W Afryce Południowej wyginęło po potopie 6 gatunków dużych ssaków.

Niektórzy badacze utrzymują, że 13 tys. lat temu nie było żadnej katastrofy spowodowanej zmianą klimatu, a wymarłe wielkie ssaki w Ameryce… pozabijał ówczesny człowiek kultury Clovis! Głównym orędownikiem hipotezy „Wielkiego Zabijania” (ang. overkill) był Paul Martin z Uniwersytetu Arizona, który użył tego wyrażenia po raz pierwszy w 1967 r.
Wypada tu odnotować absurdalną hipotezę „Wielkiego Zabijania”, która mówi, że ludzie, którzy przybyli do Ameryki z Azji, w bardzo krótkim czasie wytępili wiele dużych ssaków, które zamieszkiwały ten kontynent od milionów lat. Wymieranie dużych ssaków zaczęło się niemal równolegle z pojawieniem się tzw. ludzi Clovis ok. 13 500 lat temu, i na tej zbieżności dat opiera się ta hipoteza.
Hipoteza „Wielkiego Zabijania” wydaje się absurdalna, ponieważ wymieranie dużych ssaków miało miejsce dokładnie w tym samym czasie także w Europie, Azji, Ameryce Południowej i Afryce. A więc w tej gigantycznej zagładzie wielkich ssaków, począwszy od daty 13,5 tys. lat temu, musiał towarzyszyć ogolnoświatowy czynnik nie mający z działalnością człowieka absolutnie nic wspólnego. Jeleń olbrzymi (Irish elk), przykładowo, wymarł w Irlandii 11 tys. lat temu, podczas kiedy holocenowy, polodowcowy już człowiek pojawił się w Irlandii 8 tys. lat temu. 

To nie człowiek doprowadził 12,5 tys. lat temu do wyginięcia koni w Ameryce Północnej – twierdzi w „Nature” paleontolog Dale Guthrie z Uniwersytetu Alaski (USA). Dlaczego zatem zniknęły? Uczony winą obarcza zmiany klimatyczne. Jego zdaniem, konie wymarły ok. 13–12,5  tys. lat temu z powodu szybkiego ochłodzenia się klimatu, kiedy to w Ameryce Północnej zniknęły trawy. – To było przyczyną wyginięcia tych ściśle trawożernych ssaków. (...). Najciekawsze jest to, że tuż przed wymarciem konie te były wyraźnie mniejsze od swoich poprzedników – zauważa Guthrie. Za „Gazetą Wyborczą” 25-11-2003 r. 

Stanowisko Paleontologa Dale Guthire dobrze koresponduje z przedstawioną w niniejszej pracy hipotezą mówiącą, że wraz z nastaniem potopu nastała epoka lodowa i nastąpiło ochłodzenie klimatu na Ziemi. Konie w Ameryce Północnej przed wymarciem zaczęły degenerować się i karleć, podobnie jak mamuty, które wymarły na wschodnio-syberyjskiej wyspie Wrangel dopiero ok. 3,800 lat temu. Chodzi o los ostatnich mamutów karłowatych, które żyły na wyspie Wrangel na Morzu Arktycznym, na płn. wschodniej Syberii.
Otóż wraz z nastaniem epoki lodowej ok. 13 tys. lat temu, gwałtownym ochłodzeniem się klimatu i podniesieniem się poziomu mórz światowych – odizolowane od kontynentu azjatyckiego mamuty (znalazłszy się na nowopowstałej wyspie Wrangel) zdegenerowały się, skarłowaciały i w końcu wymarły ok. 3,800 lat temu. W chwili wymarcia mierzyły już tylko 1,8 m wzrostu. Gdyby wraz z nastaniem potopu nastąpiło ocieplenie klimatu i schyłek epoki lodowej, jak się obecnie przypuszcza – to los owych mamutów i koni północno–amerykańskich byłby zapewne łaskawszy. Wspomniany wyżej amerykański paleontolog Dale Guthrie podaje ponadto, że 13–12,5 tys. lat temu w Ameryce Północnej zniknęły trawy, co również doskonale koresponduje z przedstawioną tu hipotezą mówiącą, że epoka lodowa zaczęła się ok. 13 tys. lat temu – a nie skończyła. 

9700–2400 BC. Księżyc powoduje wzrastające nachylenie osi ziemskiej

Z początkiem holocenu (11 700 lat temu), nachylenie Ziemi (ok. 23,5°), zaczęło wzrastać. W miarę jak Księżyc przybliżał się do Ziemi, zwiększało się jej nachylenie. Nachylenie osi ziemskiej było największe ok. 2400 lat p.n.e., kiedy Księżyc znajdował się na orbicie geostacjonarnej – i wynosiło ok. 24,5°. Wówczas miało miejsce największe przyciąganie Ziemia–Księżyc w opisywanym tu okresie przesilenia. Po przesileniu, przyciąganie Ziemia–Księżyc maleje i również maleje nachylenie osi ziemskiej.
Około 1700 lat p.n.e., nastąpiła synchronizacja obrotu Ziemi z obiegiem Ziemi przez Księżyc. Na skutek tego nachylenie Ziemi ustabilizowało się i odtąd wynosi ok. 23,5°. Od tego okresu Księżyc już właściwie nie oddala się od Ziemi, zaś przyspieszenie obrotu dobowego Ziemi nie występuje.
To właśnie energia ze spiralnego ruchu orbitalnego Księżyca powodowała, od 11 700 lat, stałe przyspieszenie obrotu Ziemi, aż do synchronizacji ok. 1700 lat p.n.e., kiedy po raz pierwszy rok uzyskał stałą liczbę – ok. 365 dni. Wtedy dopiero, ok. 1700 lat p.n.e., powstaje pierwszy kalendarz księżycowo-słoneczny – tzw. kalendarz babiloński, w okresie panowania Hammurabiego. Wcześniejszego kalendarza słonecznego nie stwierdzono – pomimo, że pismo istniało już od ok. 3000 lat p.n.e.

Nachylenie osi ziemskiej maleje nieznacznie do chwili obecnej, zaś Księżyc oddala się od Ziemi o ok. 3,8 cm na rok. Może to oznaczać, że pełna synchronizacja obrotu Ziemi z obiegiem Ziemi przez Księżyc – trwająca od 2400 lat p.n.e. – jeszcze nie nastąpiła.

Dr David Etheridge, australijski naukowiec, tłumaczy, że ocieplenie klimatu tysiące lat temu związane było ze zmianą nachylenia orbity Ziemi i to zjawisko spowodowało uwolnienie gazów cieplarnianych, zwłaszcza dwutlenku węgla z oceanów. 

  Nachylenie osi ziemskiej przed potopem i po potopie. dzięki uprzejmości © 2010 Schlumberger Excellence in Educational Development, Inc. 

9700 BC. Początek holocenu

Temperatura wzrosła nagle o 12 °C. Księżyc wchodząc na orbitę Ziemi, krążył wokół niej przez ok. 1200 lat, aż do holocenu, tj. "momentu nagłego sprzężenia", kiedy zaczął wprawiać planetę (energią swego ruchu wirowego) w coraz szybszy obrót dobowy, który wcześniej, przed potopem, prawdopodobnie był bardzo wolny. Księżyc z wolna przybliżał się do Ziemi, krążąc po coraz bliższej orbicie. Im bardziej Księżyc zbliżał się do Ziemi, tym szybszy stawał się obrót planety wokół jej osi.

Do 13 000 lat temu, Ziemia krążyła znacznie bliżej wokół Słońca. Dlaczego jednak obrót Ziemi wokół jej osi był bardzo wolny? Prawdopodobnie obrót dobowy Ziemi (i każdej planety w Układzie Słonecznym) powodowany jest przez jej satelitę lub satelity. Gdyby dzisiaj Księżyc uleciał w przestrzeń kosmiczną, to obrót dobowy Ziemi stopniowo zwalniałby, aż do momentu pełnej synchronizacji–równowagi, kiedy to Ziemia usytuowałaby się jedną stroną w kierunku Słońca. Jeśli któraś z planet nie posiada satelity, jak np. Wenus, a ma obrót dobowy, może to oznaczać, że stosunkowo niedawno utraciła swój księżyc i jest w czasie synchronizacji ze Słońcem, której końcowym efektem będzie całkowite ustanie obrotu dobowego i zwrócenie się jedną stroną ku Słońcu.

Zatem 13 000 lat temu na orbicie Ziemi pojawił się Księżyc, wychwycony z przestrzeni międzyplanetarnej przez pole grawitacyjne naszej planety. Jest prawdopodobne, że był on przed młodszym dryasem jedną z planet Układu Słonecznego i na skutek jakiegoś zdarzenia został wytrącony ze swojej orbity i przechwycony przez pole grawitacyjne Ziemi. Wydaje się jednak, że przed młodszym dryasem, przed potopem, Księżyc mógł być satelitą Wenus.  

Czy Księżyc był satelitą Wenus?

Najbardziej prawdopodobną wersją zdarzenia, które omawiamy, jest to, że nasz Księżyc przed młodszym dryasem był satelitą Wenus. Co zatem się wtedy wydarzyło? Otóż, kiedy Księżyc, przez tysiąclecia, nieustannie oddalał się od Wenus i ciągle słabło przyciąganie grawitacyjne pomiędzy tymi ciałami, wówczas, gdy stało się ono już bardzo słabe, Księżyc (jakimś zdarzeniem wytrącony ze swojej orbity) został przechwycony przez pole grawitacyjne Ziemi i uplasował się na jej orbicie. Przed młodszym dryasem Ziemia była bliżej Słońca, ponieważ nie posiadała na swej orbicie Księżyca. Natomiast Wenus przed młodszym dryasem mogła być dalej od Słońca, ponieważ posiadała na swej orbicie „nasz” Księżyc. A więc orbita Wenus i orbita Ziemi były przed młodszym dryasem znacznie bliżej siebie. Właśnie w takim układzie tych trzech ciał niebieskich (Wenus z Księżycem i Ziemia) mogło dojść do przechwycenia księżyca Wenus przez pole grawitacyjne Ziemi 13 000 lat temu. Wówczas Wenus przybliżyła się do Słońca, plasując się na swojej obecnej orbicie, natomiast Ziemia oddaliła się od swojej gwiazdy, wraz ze swoim nowym satelitą, plasując się na swojej obecnej orbicie. Można także przypuścić, że przed młodszym dryasem, tak jak Ziemia, także Mars mógł być bliżej Słońca, być może w okolicach obecnej orbity Ziemi. Wówczas to na Marsie mogło być znacznie cieplej i mogły znajdować się tam pewne ilości wody, po których zostały tylko głębokie kaniony i doliny rzeczne, które obecnie widoczne są na zdjęciach. 

 1.   2.

  1. Ziemia i Księżyc przed potopem 

  2. Ziemia przechwytuje Księżyc 13 000 lat temu.

 

9700–2400 BC. Księżyc powoduje efekt cieplarniany w holocenie

W miarę jak Księżyc przybliżał się do Ziemi, począwszy od 9700 lat p.n.e., kiedy to temperatura wzrosła nagle o 12 °C, narastał powoli efekt cieplarniany, powodujący m.in. stopniowy wzrost grubej powłoki chmur i pary wodnej w atmosferze Ziemi. Opady stawały się coraz większe, ponieważ wzrost temperatury oznaczał większe parowanie wody z oceanów, co z kolei zwiększało zawartość pary wodnej w powietrzu i powodowało tworzenie grubej powłoki chmur. Para wodna jest głównym i najpowszechniejszym gazem cieplarnianym w atmosferze ziemskiej. Wzrost stężenia pary wodnej w atmosferze zwiększa efekt cieplarniany. Efekt cieplarniany – zjawisko podwyższenia temperatury planety powodowane obecnością gazów cieplarnianych w atmosferze.

●  Ciepły i wilgotny klimat wczesnego Holocenu jest określany jako „optimum polodowcowe” osiągną szczyt pomiędzy 7, a 5 tys. lat temu. Był najcieplejszym interglacjałem wszystkich epok lodowych. Średnia temperatura była o ok. 2 °C wyższa niż w czasie XX wieku, a o 10 °C niż w czasie ostatniego maksimum polodowcowego i nie ma wyraźnych śladów występowania pustyń. Przez centrum obecnej Sahary płynęła rzeka, a inne obszary pustynne były bombardowane dużą ilością opadów deszczu. Profesor Jacek Jania, „Glacjologia” Świat Nauki, Warszawa 1971.

●  Na stosunkowo ciepły klimat omawianego okresu wskazuje także los ostatnich mamutów na wyspie Wrangel, znajdującej się na płn. wschodniej Syberii, na Morzu Arktycznym, ok. 700 km na północ od koła podbiegunowego. Otóż mamuty te wymarły dopiero ok. 4000 lat temu, kiedy klimat światowy znacznie się ochłodził. Optimum klimatyczne holocenu. Zmiany temperatury w holocenie w skali tysięcy lat BP. Wykres obejmuje wyniki z ośmiu lokalnych pomiarów temperatury. Czarna linia to średnia z tych badań.

●  Przykładem ciepłego klimatu w neolicie, może być Monastyr Sołowiecki, znajdujący się blisko koła podbiegunowego na Wyspach Sołowieckich, na Morzu Białym w Rosji. Od 1992 r. na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Klasztor został wyrzeźbiony w granitowych formacjach skalnych, ok. 2600–2400 p.n.e. Niektóre wyrzeźbienia, imitujące cyklopowe głazy, podobne są do tzw. murów Inków w Sacsahuaman, w Peru. Monastyr Sołowiecki. 2010 r. Źródła błędnie podają, że klasztor został założony w 1429 r.

●  Efekt cieplarniany, wilgotny klimat, brak pustyń i znacznie więcej żyznej ziemi na naszej planecie przyczyniały się do wzrostu liczby ludności, króra w okresie 3200–2400 p.n.e. musiała być znacznie większa niż po ochłodzeniu klimatu po 2200 p.n.e. kiedy to Księżyc oddalał się z orbity geostacjonarnej, na orbitę obecną.

●  „Wydaje się, że w najstarszych cywilizacjach warunki klimatyczne były na tyle optymalne, iż ludzie tworzący je mogli funkcjonować w komforcie i bezpieczeństwie. Sprawiało to jednak, że nie byli przygotowani na pogorszenie pogody i musieli ulec, kiedy zaczęło się dziać coś odbiegającego od normy". – powiedział klimatolog prof. Krzysztof Błażejczyk. Artykuł ukazał się w Serwisie PAP Nauka w Polsce 2011I29  

3200–2200 BC. Epoka miękkich skał

Epoka miękkich skał, w neolicie (3200–2400 BC), następuje w konsekwencji pojawienia się Księżyca na orbicie Ziemi 13 000 lat temu. Około 3200 BC, Księżyc znajdował się już bardzo blisko Ziemi – blisko orbity geostacjonarnej. Skały zmiękły na tyle, że są ręcznie obrabiane kamiennymi rylcami. Kamienne rylce także zmiękły, jednakże obróbka kamienia była wówczas inna, zupełnie niezwykła – otóż samo dotykanie kamienia obrabianego, specjalnym kamieniem (tzw. celtem), odznaczającym się większą spoistością, jak np. nefryt, powodowało obróbkę kamienia obrabianego. Dotykanie celtem kamienia obrabianego powodowało przypuszczalnie duże iskrzenie i błyskawiczne rozproszenie ubytków kamienia w powietrzu. Kiedy zaczęto produkcję celtów miedzianychi i brązowych, obróbka skał (przez "dotykanie–iskrzenie"), stała się jeszcze łatwiejsza. Skały będą stale mięknąć, aż do 2400 BC, czyli do momentu, w którym Księżyc opuści orbitę geostacjonarną. 

2700–2500 BC. Okres wielkiej architektury skalnej więcej >

Motto:  Wszystko to nie zmienia jednak faktu, że rzemieślnicy egipscy od najdawniejszych czasów umieli obchodzić się z kamieniem tak, jakby był miękkim, plastycznym surowcem, któremu można nadawać pożądane kształty.

Prof. dr hab. Jadwiga Lipińska Cywilizacja miedzi i kamienia, PWN, Warszawa 1977, s. 22  

●  Materiał skalny na Ziemi stał się na tyle miękki, że można go było z dziecinną łatwością obrabiać kamiennymi, miedzianymi i brązowymi rylcami (celtami), na wielką skalę.

●  Około 27002500 BC, powstają wszystkie kolosalne rzeźby skalne, budowle i monumentalna architektura kamienna niemal na całym świecie, jak np. bazaltowe Koloseum, Panteon i Forum Romanum w Rzymie, granitowe miasto Machu Picchu i bazaltowa Świątynia Słońca w Cuzco, w Peru, Świątynia Amona w Luksorze i Karnaku, kolosalne posągi, obeliski, menhiry, dolmeny, a także wszystkie piramidy w Ameryce, Egipcie i Azji. Te wszystkie dzieła zostają wyrzeźbione celtami rylcami kamiennymi, miedzianymi i brązowymi.

●  Istnieją rozległe kontakty między Starym Światem a Ameryką, na co wskazują podobne wyrzeźbienia m.in. neolitycznych świątyń, katedr, pałaców i piramid. Uderzające podobieństwo znaków magicznych, zainstalowanych na neolitycznych monumentach, również świadczy o regularnych kontaktach między obiema półkulami.  

W neolicie, w okresie ok. 2700–2400 BC, wszystkie monumenty na świecie były rzeźbione w monolitycznych skałach – nie zaś „budowane”. Neolitycznych monumentów nie budowano z kamieni, lecz rzeźbiono bezpośrednio w litej skale, w istniejących formacjach skalnych. Rzeźbienie monumentów neolitycznych, odbywało się poprzez usuwanie, zeskrobywanie materiału kamiennego, aż do uzyskania pożądanego kształtu.  

 1.  

 2.  

 3.

1). Piramida Chefrena, Egipt. 2009 r. Początkowe stadium rzeźbienia monumentu, w okresie gładzonym, ok. 2600–2500 p.n.e.  2). Piramida Chefrena. Monument wyrzeźbiony w okresie gładzonym, ok. 2600–2500 p.n.e.  3). Piramida Chefrena. Monument oszpecony w okresie zniszczeń, ok. 2500–2400 p.n.e. AttributionNoncommercialShare AlikeSome rights reserved by dale.n    

 „Księżycowa hipoteza” została stworzona w trakcie poszukiwania odpowiedzi na pytanie, jakim cudem Inkowie – bez znajomości żelaza – obrabiali granit i bazalt, na tak wielką skalę, jak w Machu Picchu i Świątyni Słońca (Coricancha) w Cuzco, w Peru. Dodajmy, że granitu nie można efektywnie obrabiać nawet rylcem diamentowym. Postawiona została więc hipoteza o łatwej obróbce kamienia w III tysiącl. p.n.e. Gdyby nie było księżycowej epoki, to nie byłoby możliwości wyrzeźbienia tego rodzaju monumentów, w twardszej od hartowanej stali – skale granitowej. Ani w średniowieczu ani w starożytności. Autor stara się udowodnić, że wszystkie piramidy w Egipcie i prekolumbijskiej Ameryce zostały wyrzeźbione w istniejących formacjach skalnych. Także wiele innych satożytnych monumentów, jak np. Świątynia Amona w Karnaku i Luksorze – zostało wyrzeźbionych (a nie „zbudowanych”), w istniejących formacjach skalnych. 

Hipoteza mówiąca, że skały w III tysiącl. p.n.e. były bardziej miękkie aniżeli obecnie, jest niewątpliwie jednym z najbardziej kontrowersyjnych wniosków autora. Jednakże wiele świadczy za tym, że tak właśnie było. Hipoteza o łatwej obróbce kamienia w III tysiącl. BC, może okazać się kluczem do wyjaśnienia kwestii powstawania piramid egipskich i tysiąca innych, starożytnych monumentów rozsianych po całym świecie.  

 1.   2.   3.

1). Świątynia Wirupaksza w Hampi, Indie. Wysokość: 50 m. Monument został wyrzeźbiony w monolitycznej skale granitowej, ok. 2600–2400 p.n.e. Okazuje się, że nie tylko autor niniejszej pracy jest zwolennikiem hipotezy mówiącej, że wiele kolosalnych monumentów zostało wyrzeźbionych w monolitycznych skałach. Otóż Internetowa Encyklopedia Wikipedia zamieściła w październiku 2008 r. artykuł, w wersji angielskiej, pt. List of colossal sculptures in situ (lista kolosalnych rzeźb w monolitycznych skałach). Wśród wymienionych rzeźb (pod hasłem Vijayanagara), znajduje się Świątynia Virupaksha w Hampi, w Indiach. Creative Commons Autor: Nomad Tales 

2). Gibraltar. Ogromne zniwelowanie wapiennej skały Gibraltaru, wznoszącej się 426 m n.p.m., zostało wykonane ok. 2700–2400 BC. W czasie, kiedy było to możliwe. Zniwelowany teren ma ok. 1000 m długości i ok. 350 m wysokości. Tego rodzaju zniwelowania w litej skale dowodzą, że skały musiały być bardziej podatne na obróbkę niż obecnie. MIT: Aby wyjaśnić genezę i sens tego zniwelowania, przyjęto absurdalną koncepcję utrzymującą, że zniwelowanie to wykonano ok. 100 lat temu po to, aby „łapać deszczówkę”, czyli słodką wodę do picia, ponieważ na Gibraltarze jest deficyt słodkiej wody. Tak kuriozalne stanowisko opisał i poparł renomowany National Geographic, November 1996. Stanowisko to nie wytrzymuje krytyki, ponieważ na Gibraltarze są rzeczki, strumyki i wodospady. Creative Commons Autor: fxbodin.com  Więcej >> Początki rzeźbienia monumentów skalnych  

3). Gibraltar. 1992 r. AttributionSome rights reserved by Jim Linwood  

Tego rodzaju wyrzeźbienia w monolitycznych skałach były absolutnie niemożliwe do wykonania w średniowieczu i starożytności. Dlatego powinniśmy założyć, że epoka księżycowa, epoka miękkich skał – rzeczywiście istniała. 

2500–2400 BC. Okres zniszczeń – Księżyc na orbicie geostacjonarnej

●  Skały na powierzchni Ziemi stają się ekstremalnie miękkie.

●  Około 2500 BC, kończy się wytwórczość naczyń z twardych skał. Tę datę otrzymujemy na podstawie badań wytwórczości naczyń z twardych skał w starożytnym Egipcie.

●  Jakiekolwiek sensowne rzeźbienie w kamieniu, staje się niemożliwe. Otóż od ok. 2500 lat p.n.e., skał nie można już było rzeźbić i obrabiać normalnie, ponieważ stały się one zbyt miękkie i kruche. Dotychczasowe monumenty wyrzeźbione w całości lub częściowo zostają często brutalnie oszpecane nowym, z konieczności, rodzajem przerzeźbień – przeźbieniami imitującymi bloki skalne, głazy i kamienie. Przerzeźbienia te mają najczęściej charakter zniszczeń.  

Od około 2500 lat p.n.e. zaczyna się oszpecanie i niszczenie, niemal wszystkich neolitycznych monumentów na świecie, rzeźbą imitującą bloki skalne, głazy i kamienie. Okres zniszczeń był zapewne interpretowany w ten sposób, że bogowie ukarali ludzi za grzechy i kazali im zniszczyć te wszystkie wspaniałości, które dotychczas stworzyli i wyrzeźbili w kamieniu. 

Okres zniszczeń. Okres trwający ok. 2500–2400 lat p.n.e. Około 2500 p.n.e. skały stały się jeszcze bardziej miękkie – tak bardzo, że niemożliwa już była obróbka kamienia w sposób normalny. Okres zniszczeń, to ok. 100 lat, kiedy Księżyc znajdował się na orbicie geostacjonarnej. Wyróżnia się tym, że na dotychczasowych monumentach pojawiają się charakterystyczne wyrzeźbienia, mające najczęściej charakter destrukcyjny i oszpecający. Przerzeźbienia te najczęściej brutalnie niszczyły monumenty skalne okresu gładzonego.  

 1.   2.   3.

  1. Wielkie ubytki skały na głowie Sfinksa, nie zostały spowodowane erozją, lecz celową działalnością człowieka w okresie zniszczeń. (zdjęcie archiwalne, ok. 1880). 

  2. Obelisk Totmesa I, Karnak, Egipt. Wyrzeźbiony w wapiennych formacjach skalnych wraz z całą Świątynią Amona. Wys. ok. 23 m. Intencjonalne oszpecenia w światowym okresie zniszczeń. Tego rodzaju ubytków skały nie mogła spowodować erozja. Źródła podają, że Totmes I panował w latach 1504–1492 p.n.e. AttributionShare AlikeSome rights reserved by a rancid amoeba 

  3. Karnak, Egipt. Obelisk Totmesa I. AttributionNoncommercialShare AlikeSome rights reserved by kairoinfo4u  

Właściwości skał w epoce miękkich skał

Za oddziaływania sił międzycząsteczkowych wszelkiego rodzaju skał, odpowiedzialne są m.in. siły przyciągania grawitacyjnego. A więc siła przyciągania ziemskiego w wielkim stopniu określa twardość, spoistość i ciężar właściwy skały. Pojawienie się Księżyca na orbicie Ziemi ok. 13,5 tys. lat temu spowodowało momentalne słabnięcie przyciągania grawitacyjnego na naszej planecie, ponieważ stale rosło przyciąganie tych dwóch ciał niebieskich w miarę zbliżania się Księżyca do Ziemi. Przyciąganie grawitacyjne na Ziemi słabło powoli, aż do przesilenia grawitacyjnego Ziemia–Księżyc ok. 2500–2400 lat p.n.e., kiedy to Księżyc okrążał Ziemię po orbicie geostacjonarnej. W ciągu tych 9 tys. lat (tj. od czasu pojawienia się Księżyca na orbicie Ziemi do ok. 2400 lat p.n.e.), następowało nieustanne zmniejszanie się sił międzycząsteczkowych wszelkiego rodzaju skał na całej Ziemi, co w konsekwencji doprowadziło do wewnątrz–strukturalnego rozprzężenia i zmniejszenia spoistości i twardości skał. Zmniejszał się także ciężar właściwy skał. Kiedy przyciąganie grawitacyjne na Ziemi osiągnęło swoje minimum, w okresie kiedy Księżyc był najbliżej Ziemi, ok. 2500–2400 lat p.n.e., kamienie były już o wiele lżejsze i bardziej miękkie niż obecnie. Wtedy to właśnie ludzie mogli z wielką łatwością obrabiać skały, dźwigać duże głazy i czynić z nimi to, co widzimy i podziwiamy obecnie.  

Ogromne przyciąganie bazaltowych skał Księżyca na podobne skały ziemskie, spowodowało w ogólności znaczne zmiękczenie wszystkich skał na Ziemi. 

Po przesileniu grawitacyjnym (ok. 2400 lat p.n.e.) zaczęły zachodzić odwrotne zjawiska: Księżyc począł oddalać się od planety, przyciąganie obu ciał zaczęło słabnąć, przyciąganie grawitacyjne na powierzchni Ziemi wzrastać, ciężar właściwy wszystkich kamieni stawał się coraz większy, a ich struktura wewnętrzna bardziej spójna i twarda. Nie ulega wątpliwości, że twardość i spoistość wszystkich minerałów na Ziemi zależą przede wszystkim od siły grawitacji. To właśnie siły grawitacji określają twardość, spoistość i ciężar właściwy kamieni, a nie tylko oddziaływania międzycząsteczkowe. 

W okresie przesilenia grawitacyjnego wszystkie minerały były już bardziej miękkie niż obecnie, ale nie jednakowo. Przykładowo: diament mógł być bardziej miękki niż teraz – jednakże pozostawał najtwardszym minerałem. Doleryt i granit także – jednakże ten pierwszy pozostawał twardszy od granitu, tak samo, jak obecnie. Beryl (w którym drążono otwory ok. 5 tys. lat temu) był badziej miękki – ale pozostawał twardszy od dolerytu, tak jak i teraz. Granit obrabiano w Egipcie dolerytem (7–8 Mohsa). Granit skrobano i ścierano także granitem, podobnie jak gips można ścierać gipsem. Obecnie granit jest tak twardy, że nawet diamentem nie można go efektywnie obrabiać. 

Obecnie, efektywne zeskrobywanie urobku z granitowej skały nie jest możliwe nawet rylcem diamentowym. Kiedyś usiłowałem skrobać granitową skałę diamentem przemysłowym, który jest prawdziwym diamentem, lecz nie oszlifowanym. Okazało się, że efektywne zeskrobywanie materiału skalnego z granitowej bryły jest niemożliwe. Diamentem możemy wyskrobać w granicie jedynie cieniutkie kreseczki. Jeśli uświadomimy sobie, że rzeczywiście nie jest możliwe ręczne obrabianie twardych skał (np. granit, bazalt, andezyt), żadnym minerałem, to nic nie stanie na przeszkodzie, aby przyjąć, że tysiące kolosalnych wyrzeźbień w twardych skałach, rozsianych po całym świecie, są dowodem i świadectwem tego, że w neolicie skały były na tyle miękkie, że można je było obrabiać jakimś minerałem, który także zmiękł, lecz pozostał twardszy w stosunku do innych skał.  

Twardość minerałów w skali Mohsa (Mh) – skala wzorcowa:

1 – talk, 2 – gips, 3 – kalcyt, 4 – fluoryt, 5 – apatyt,
6 – ortoklaz, 7 – kwarc, 8 – topaz, 9 – korund, 10 – diament. 

2400 BC. Powierzchnia Księżyca została niemal stopiona.  

Skały na Księżycu stają się jeszcze bardziej miękkie jak na Ziemi. W czasie przebywania Księżyca na orbicie geostacjonarnej (2500—2400 BC), cała skorupa Księżyca została literalnie stopiona (Krater Van't Hoff, 92 km średnicy), w mniejszym lub większym stopniu. Stopione zostały góry, głazy, kamienie i pył księżycowy znajdujące się na powierzchni Księżyca. Nieliczne głazy, kamienie i cienka warstwa pyłu księżycowego (ok. 3–5 cm), które znajdują się na powierzchni Księżyca pojawiły się już po 2400 BC.

W procesie topienia skorupy Księżyca (2500—2400 BC), jego powierzchnia kurczyła się i rozpływała, wygładzając nierówności terenu. W pewnym momencie powstawały małe przestrzenie "morskie" bardzo gęstego, płynnego bazaltu, które stawały się coraz większe w miarę topienia się części lądowej.
Około 2400 BC, kiedy Księżyc zaczął powoli opuszczać orbitę geostacjonarną cała jego skorupa przestała się topić, ponieważ skały zaczęły stopniowo twardnieć. I taka topografia naszego satelity pozostała do dziś. Gdyby proces topienia powierzchni Księżyca trwał dostatecznie długo, to cała jego powierzchnia zostałaby stopiona i wygładzona do poziomu "mórz" księżycowych.

Obecna topografia Księżyca to bazaltowe "morza" wytworzone w procesie topienia się skorupy Księżyca ok. 2500—2400 BC, i lądowa powierzchnia Księżyca, która nie uległa stopieniu do poziomu "morza". 

 1.  2.  3.

  1. Widoczna na zdjęciu góra to Mons Hadley (4,6 km wys.), której podstawa jest odległa od miejsca fotografowania o jakieś 12 km. Zaokrąglone kształty gór mogą świadczyć, że zostały częściowo stopione. public domain NASA
  2. Na powierzchni Księżyca prawie nie ma głazów i kamieni, ponieważ zostały stopione ok. 2400 BC. Głazy widoczne na foto, prawdopodobnie są fragmentami meteorytu, który uderzył w powierzchnię Księżyca po 2400 BC. public domain NASA 
  3. 2400 BC, cała skorupa Księżyca została stopiona w mniejszym lub większym stopniu. Góry, Montes Alpes, wystające z "morza" stwardniałego bazaltu, są zaokrąglone i częściowo stopione. W procesie topienia powierzchni Księżyca, skalisty lądowy teren topił się i kurczył – stąd powstała przestrzeń "morska" (Vallis Alpes, 166 km dł.), między górami.

Wydaje się, że niektóre kratery mogły powstać w wyniku topienia i zapadania się części lądowych, jak choćby niektóre góry. Kratery te mogą być pozostałościami gór lub bardziej płasko uformowanego lądu, w procesie topienia się jego powierzchni.

Kratery te ulegały nieustannemu kurczeniu się, zaś te które są lub były na terenie mórz, ulegały także kurczeniu się, rozpływaniu i wyrównywaniu do poziomu morza. Większe lub mniejsze fragmenty lądu mogły zapadać się w "morzu" gęstego bazaltu, formując się na podobieństwo kraterów. Z czasem kratery te zanikały rozpływając się w poziomie morza. 

 1.    2.

1). Na widocznej stronie Księżyca, jego skorupa została stopiona (do poziomu "mórz"), na wielkich obszarach. 

2). Na niewidocznej stronie Księżyca część lądowa była mniej płynna, dlatego "morza" stopionego bazaltu występują na niewielkich obszarach. 

Te rozległe, gładkie równiny bazaltowe, nazwane zostały morzami księżycowymi. Pokrywają one 16% powierzchni Księżyca. Morza te znajdują się niemal wyłącznie na widocznej stronie Księżyca, ponieważ tu było największe przyciąganie Ziemia–Księżyc. Stopiony bazalt na obszarach "mórz", ma znacznie zagęszczoną masę, nazwaną maskonami – są to obszary zagęszczonej masy bazaltowej o większej niż przeciętna gęstości. Średnica maskonów mieści się w granicach 50–200 km. Maskony są przyczyną nieregularności w polu grawitacyjnym Księżyca, wywołują odchylenia w granicach +200 do -90 mgal. Odchylenia te powodują zaburzenia w ruchu sztucznych satelitów Księżyca.  

  Morze Smytha, morze księżycowe położone po widocznej stronie Księżyca. Jego średnica równa jest 373 km. U góry maskonowa topografia, stosunkowo płytkiej niecki równinnej, o zagęszczonej masie bazaltowej, powstałej ok. 2400 BC, w wyniku stopienia bazaltowych skał i skurczenia się i i zapadnięcia lądu do poziomu "morza". U dołu natężenie pola grawitacyjnego na obszarze Morza Smytha, z widocznym maskonem. Creative Commons Autor: praca własna  

 Cienka warstwa pyłu księżycowego (ok. 3–5 centymetrów), nie musi oznaczać, że Księżyc jest bardzo młody, jak uważają naukowcy z NASA. Otóż gruba, wielometrowa warstwa starego pyłu pokrywająca Księżyc od milionów lat – również została stopiona. Obecna warstwa pyłu księżycowego zgromadziła się na powierzchni Srebrnego Globu w przeciągu ostatnich 4400 lat.

Ogromne przyciąganie bazaltowych skał Księżyca na podobne skały ziemskie, spowodowało w ogólności znaczne osłabienie przyciągania grawitacyjnego na powierzchni obu ciał niebieskich. Zmiękczenie i topienie się bazaltu księżycowego nie było spowodowane wysoką temperaturą, lecz osłabieniem ciążenia grawitacyjnego na jego powierzchni. Słabsza grawitacja spowodowała rozprzężenie międzycząsteczkowych sił skał, co zmniejszyło ich spoistość i twardość, i w rezultacie ich stopienie. 

2400 BC. Drugi potop i początek nowej epoki

Okres przesilenia grawitacyjnego, kiedy Księżyc znajdował się na orbicie geostacjonarnej, skończył się ok. 2400 BC. Księżyc wyrwał się z ogromnego grawitacyjnego uścisku Ziemi i ulatywał powoli na coraz dalszą orbitę, osiągając w końcu orbitalną równowagę z Ziemią.

●  Ziemię nawiedzają długotrwałe deszcze spowodowane opadnięciem ogromnej zawiesiny pary wodnej i pyłów, utrzymujących się od stuleci w atmosferze. Ukazało się, słońce, księżyc, niebo i gwiazdy których nie było widać od około stu lat.

●  Około 2400 BC – następuje kryzys cywilizacyjny i kres Starego Państwa w Egipcie. 

●  15-11-2000 Warszawa (PAP). 4,5 tys. lat temu w Egipcie klimat był bardziej wilgotny niż obecnie. Polskie badania geologiczne w rejonie piramidy Dżosera w Sakkarze ujawniły ślady ulewnych deszczy. Poinformowała o tym PAP prof. Elżbieta Mycielska-Dowgiałło z Wydziału Geologii UW. „Równolegle z pracą archeologów prowadziliśmy badania sedymentologiczne – pustynnych osadów naniesionych w ciągu ostatnich tysięcy lat. W warstwach z czasów Starego Państwa – około 4,5 tys lat temu – znaleźliśmy liczne ślady wody” – powiedziała prof. Mycielska. Padały tam wówczas często ulewne deszcze, ze stoków spływały liczne strumyki, fosa otaczająca starożytne obiekty grobowe była wypełniona wodą. "W osadach naniesionych przez wody spływające ze wzgórza jest bardzo dużo szczątków roślinnych m.in. palm. Była tam kiedyś bujna roślinność, a dziś wszystko przykrywa pustynny piasek" – zaznaczyła prof. Mycielska. Zmiana klimatu i nasilenie procesów pustynnienia nastąpiło 4 tys. lat temu.

●  Deszcze spowodowały upadek starożytnego Egiptu Warszawa (PAP) 30–IX–2010 r.

Ślady po katastrofalnych w skutkach zmianach klimatu około 2200 lat p.n.e. odnaleźli polscy archeolodzy na największej nekropolii starożytnego Egiptu w Sakkarze. Tym samym potwierdzili przyczyny upadku epoki Starego Państwa. Pracami kierował prof. Karol Myśliwiec. Egiptolodzy od wielu lat są zgodni, że pod koniec epoki Starego Państwa (2686-2160 lat p.n.e.), czasów rozkwitu cywilizacji egipskiej (wtedy wzniesiono największe piramidy), nastąpił poważny kryzys społeczno-polityczny ściśle związany ze zmieniającym się klimatem.

Nekropolie tonęły w błocie i gruzie”. Osady geologiczne datowane na przełom epoki Starego Państwa i Pierwszego Okresu Przejściowego czasów kryzysu scentralizowanego państwa faraonów dowodzą, że doszło do katastrofalnych w skutkach, bardzo intensywnych i długotrwałych opadów deszczu. Badana przez nas nekropola tonęła wówczas w zwałach błota i gruzu. Częściowemu zniszczeniu ulegały kaplice grobowe wzniesione z cegieł mułowych nieodpornych na intensywne opady atmosferyczne" mówi dr Welc.

Po deszczu, susze. Według naukowców, wszystkie te fakty przemawiają za tym, że długotrwałe opady mogły częściowo sparaliżować funkcjonowanie państwa. Podczas trwania Pierwszego Okresu Przejściowego (2160-2055 lat p.n.e.) klimat ulegał dalszym zmianom. Opady atmosferyczne niemal zupełnie zanikły, a klimat stał się suchy i gorący bardzo podobny do obecnie panującego na terenie Egiptu. Fluktuacje pogodowe w tym okresie potwierdzają również źródła pisane.

Wyniki badań polskich naukowców uściśliły dotychczasowe ustalenia związane z upadkiem epoki Starego Państwa. Ocieplenie klimatu poprzedzone było okresem gwałtownych, niszczących opadów deszczu, które sparaliżowały potężne państwo. 

Artykuł autora ukazał się w Serwisie PAP Nauka w Polsce 2010-X-02

Komentarz do artykułu w Serwisie PAP Nauka w Polsce – „Polscy egiptolodzy potwierdzili przyczyny upadku epoki Starego Państwa”.

Na stronie www.moon-and-deluge.com wysuwam hipotezę mówiącą że gigantyczne deszcze, które spowodowały kryzys Starego Państwa w Egipcie pojawiły się (na całym świecie), w wyniku opuszczenia orbity geostacjonarnej przez Księżyc, który znajdował się na niej ok. 100 lat. Z hipotezy wynika że Księżyc, przechwycony przez pole grawitacyjne Ziemi ok. 13 500 lat temu, przybliżał się następnie do planety. Około 2500-2400 lat p.n.e. Księżyc znajdował się bardzo blisko Ziemi – na orbicie geostacjonarnej. W czasie tysięcy lat zbliżania się Księżyca do Ziemi narastał efekt cieplarniany, w wyniku którego gromadziła się olbrzymia zawiesina pary wodnej w atmosferze. Kiedy Księżyc opuścił orbitę geostacjonarną, ok. 2400 lat p.n.e., para wodna została schłodzona i opadła na Ziemię w postaci gigantycznego, długotrwałego deszczu, po którym nastały susze i ustabilizował się klimat podobny do obecnego. Ślady po katastrofalnych w skutkach zmianach klimatu około 2200 lat p.n.e., które odnaleźli polscy archeolodzy w Sakkarze mogły być właśnie spowodowane przez Księżyc. Jerzy Kijewski  

●  Jednakże od schyłku VI tysiąclecia do końca Starego Państwa trwał okres względnie wilgotny, o ilości opadów znacznie przewyższających obecne (…). Od końca III tysiąclecia klimat stał się bardziej suchy i bez większych zmian pozostał taki do dnia dzisiejszego. Prof. dr hab. Jadwiga Lipińska, Wiesław Koziński, Cywilizacja miedzi i kamienia, PWN, Warszawa 1977, s. 9-10  

2400–2200 BC. Okres żelaza i betonu.

Niezwykła łatwość wytwarzania neolitycznego żelaza i betonu, które pojawiają się w podobnym czasie, niemal na całym świecie, może wskazywać na aktywność Księżyca, który mógł być blisko Ziemi, ok. 2700–2200 p.n.e. Według Księżycowej Hipotezy, księżyc pojawił się na orbicie Ziemi ok. 13 000 lat temu, po czym zbliżał się do planety, aż znalazł się na orbicie geostacjonarnej, na której krążył ok. 2500–2400 p.n.e. „Okres żelaza i betonu” miał miejsce ok. 2400–2200 p.n.e., kiedy Księżyc opuszczał powoli orbitę geostacjonarną, będąc jeszcze względnie blisko Ziemi. W tym właśnie okresie czasu wystąpiły unikalne warunki umożliwiające wyrób przedmiotów żelaznych i betonowych, które podziwiamy obecnie. 

Wielkie słowa uznania należą się profesorowi Josephowi Davidovitsowi za to, że odkrył w Piramidzie Cheopsa neolityczny beton. Chociaż odkrycie profesora w znacznym stopniu wspiera Księżycową Hipotezę, to interpretacja owego betonu utrzymywana przez uczonego, aż prosi się o polemikę.

1). Otóż wydaje się, że neolityczny beton nie pochodzi z sprzed 2700--2500 BC, jak utrzymuje profesor, lecz sprzed 2400--2200 BC.

2). Ani Piramida Cheopsa, ani żadna świątynia egipska nie została zbudowana z neolitycznego betonu, lecz monumenty egipskie i inne zawierają stosunkowo niewielkie struktury neolitycznego betonu zainstalowanego przeważnie w celach magicznych, rzadziej – w celach odbudowy monumentów po okresie zniszczeń.

  

Profesor Joseph Davidovits pisze na swej stronie: Dowody w postaci naczyń  Pod ziemią, poniżej podstawy Piramidy Schodkowej w Sakkarze, Imhotep – jej budowniczy i projektant – wykuł prawie pięć kilometrów skały, tworząc serię korytarzy i wewnętrznych komnat. Niektóre z komnat ozdobił błękitnymi, emaliowanymi kafelkami, wedle naszej wiedzy pierwszymi, jakie kiedykolwiek wyprodukował człowiek, co stanowi dowód na jego zaawansowaną wiedzę alchemiczną. Ponadto w owych podziemnych komnatach odnaleziono około trzydzieści tysięcy kamiennych naczyń o perfekcyjnej doskonałości wykonania. Są tam bardzo unikatowe i enigmatyczne naczynia z twardego kamienia, a mianowicie z łupków, diorytu i bazaltu. Niektóre z tych materiałów są twardsze od żelaza. Żaden ze współczesnych rzeźbiarzy nie próbowałby nawet pracować z takimi materiałami. To zastanawiające, w jaki sposób owe naczynia zostały wykute? Ich kształty są niezwykle piękne i niemożliwe do wyrzeźbienia. Na ich powierzchni nie odnaleziono śladów żadnych narzędzi. Musiały zostać odlane w formach, zgodnie ze wskazówkami zawartymi na Steli Irtysena w Galerii Luwru. Tekst: Wojciech Bobilewicz  

Komentarz autora: Około 30 000 kamiennych naczyń znalezionych w podziemnych korytarzach i komnatach skalnych, w otoczeniu Piramidy Schodkowej w Sakkarze, mogą być naczyniami wykonanymi z neolitycznego betonu, ok. 2300 BC. Składowano je tam w celach magicznych, aby zabezpieczyć korytarze przed dalszym niszczeniem przez „diabła”.   

Okres odbudowy. Ludność całego świata przystępuje do odbudowy tego, co zniszczył „diabeł” – a więc kamiennych świątyń, zamków, domów i tysięcy różnych monumentów. Ubytki kamienia powstałe w okresie zniszczeń, wypełniano neolitycznym betonem–tynkiem lub cegłą. 

 1.    2.

 3.  4.

1). Karnak, Egipt. 2008 r. AttributionNoncommercialShare AlikeSome rights reserved by kairoinfo4u  

2). Wyjątkowo mocno oszpecony fragment Piramidy Cheopsa (w okresie zniszczeń), zabezpieczono przed dalszą dewastacją przez „diabła” dwiema pochyłymi strukturami z neolitycznego betonu, imitującymi bloki skalne. Struktury te wykonano w celach magicznych. AttributionNoncommercialShare AlikeSome rights reserved by kairoinfo4u 

3). Piramida Cheopsa, Egipt. Dwie struktury z neolitycznego betonu (imitujące bloki), dobudowane do Piramidy Cheopsa w miejscu, gdzie „diabeł” poczynił wyjątkowo duże zniszczenia. Creative Commons Autor: future15pic 

4). Świątynia Chonsu, Karnak, Egipt. Ubytki kamienia oszpeconego w okresie zniszczeń, zostały wypełnione neolitycznym betonem. AttributionNoncommercialShare AlikeSome rights reserved by kairoinfo4u   

W 1970 r., francuski naukowiec, profesor Joseph Davidovits ogłosił, że w Piramidzie Cheopsa znajduje się starożytny beton. Okazuje się, że profesor miał rację. Jednakże ów starożytny beton, pochodzący prawdopodobnie sprzed ok. 2400–2200 p.n.e., znajduje się nie tylko w Piramidzie Cheopsa lecz niemal na całym świecie. Oto kilka przykładów starożytnego betonu:  

U szczytu Piramidy Chefrena, około 10 m wysoką „podporę” z neolitycznego betonu, zainstalowano w miejscu, w którym były największe ubytki skały. Kom el-Hettan, blisko Kolosów Memnona w Egipcie. Wapienna stela, mierząca ok. 12 m wys., została zabezpieczona trzema podporami z neolitycznego betonu.  

Neolityczne żelazo

Obok neolitycznego betonu pojawiają się w tym samym czasie wyroby żelazne, które także znajdują się w Piramidzie Cheopsa i niemal na całym świecie. W Delhi, stolicy Indii, w ruinach Kutb Minar, stoi żelazna kolumna o wysokości ponad 7 metrów i wadze ponad 6 ton. Liczy ponoć ok. 1600 lat. Na kolumnie brak jest śladów korozji. Porównania żelaznej kolumny w Delhi z innymi, równie zagadkowymi i nierdzewnymi wyrobami żelaznymi, pozwalają wysunąć przypuszczenie, że kolumna z Delhi pochodzi sprzed ok. 2300 lat p.n.e. Na neolityczne pochodzenie żelaznej kolumny z Delhi, wskazywałyby liczne żelazne obręcze i inne żelazne instalacje znajdują się na kamiennych strukturach w Skara Brae, w Szkocji. Tablica informuje, że miejsce liczy 5000 lat. Najbardziej wiarygodną datę neolitycznego żelaza możemy ustalić na podstawie żelaznej obręczy, znajdującej się na steli w Mastabie Szeszemnefera, koło Piramidy Cheopsa. Otóż mastaba ta pochodzi z V dynastii. Mamy tu niemal dokładną datę (ok. 2300 p.n.e.), instalowania żelaznych przedmiotów na kamiennych rzeźbach w Egipcie, i prawdopodobnie na świecie.

Także liczne haki w Wielkiej Galerii, w Piramidzie Cheopsa, mogą wskazywać na czas sprzed ok. 2300 BC. Liczne instalacje żelazne, w tym obręcze na kamiennych stelach w Gobekli Tepe w Turcji, także wzmacniają hipotezę o „okresie żelaza i betonu” sprzed ok. 2400–2200 BC. Chociaż kamienna świątynia w Gobekli Tepe datowana jest na ok. 11 700 lat, to jednak można przypuścić, że datowanie to jest wyjątkowo wątpliwe. Podobnie jak żelazna kolumna w Delhi, wszystkie wymienione tu wyroby żelazne – nie są skorodowane. 

Żelazne i niektóre wyroby betonowe, instalowane na kamiennych monumentach i rzeźbach (lub w ich obrębie), nie pełniły funkcji praktycznych – miały więc prawdopodobnie znaczenie magiczne. 

 1.   2.   3. 

1). Piramida Cheopsa, Egipt. Żelazny znak magiczny (cztery słupy), zainstalowany na szczycie piramidy ok. 2300 BC. Foto: 1900-1920 

2). Visby, Szwecja. Dwie żelazne „podpory magiczne”. Źródła podają, że miasto otoczono murem obronnym w XIII wieku. AttributionShare AlikeSome rights reserved by nafmo 

3). Delhi, Indie. W ruinach Kutub Minar stoi żelazna kolumna o wysokości ponad 7 metrów i wadze ponad 6 ton. Liczy ponoć ok. 1600 lat. Na kolumnie brak jest śladów korozji. Porównania żelaznej kolumny w Delhi z innymi, równie zagadkowymi i nierdzewnymi wyrobami żelaznymi, pozwalają wysunąć przypuszczenie, że kolumna z Delhi pochodzi sprzed ok. 2300 lat BC. AttributionNoncommercialSome rights reserved by 3D King   

> > Więcej o neolitycznym żelazie i betonie, dużo zdjęć 

2200 BC. Upadek wielkiej, światowej cywilizacji. Wielka susza w Egipcie.

Po potopie, kiedy Księżyc opuścił orbitę geostacjonarną, kamienie były stosunkowo miękkie jeszcze ok. 200 lat. Około 2200 lat p.n.e. skały stają się twarde, a ich obróbka niemożliwa. Wszystkie prace kamieniarskie na świecie zostają stopniowo przerwane. Łatwa obróbka kamienia ok. 3200–2200 BC, stała się już na zawsze niemożliwa.

Wojciech Pastuszka, redaktor Archeowieści, w artykule Etiopskie jezioro i upadek Egiptu (8 sierpnia 2011), pisze, że: "Grupa badaczy z Wielkiej Brytanii i Etiopii dostarczyła właśnie dowodów na to, że rzeczywiście około 4200 lat temu zapanowała nad Nilem dotkliwa susza. (…) A co z suszą? Zdaniem naszych badaczy nadeszła, ale nie w momencie upadku Starego Państwa, ale zaraz potem, już w tzw. Pierwszym Okresie Przejściowym (ok. 2160-2055 lat p.n.e.), co dodatkowo pogorszyło sytuację kraju". 

●  Przypuszcza się, że północna Mezopotamia została wyludniona w tzw. „okresie postakadyjskim“, obejmującym ostatnie dwa stulecia III tys. p.n.e. Okres ten uważany jest za tzw. „wieki ciemne”, w trakcie których nastąpił kryzys cywilizacyjny wywołany zmianami klimatyczno–środowiskowymi.  

●  Tajemnice Mezopotamii, Joanna Grabowska, Łódź 2009-07-13. Stanowisko, na którym pracowali archeolodzy, znajduje się w północno-wschodniej Syrii, w krainie Al-Dżazira. To północna Mezopotamia rozciągająca się w starożytności między Eufratem i Tygrysem. W latach 30. XX wieku badał te tereny brytyjski archeolog sir Max Mallowan, mąż Agaty Christie. Aż do lat 70. nie znalazł naśladowców, bo jego koledzy po fachu uważali, że w III tysiącleciu p.n.e. była to zacofana prowincja w porównaniu z rozwiniętą cywilizacją Sumerów z południowej części Międzyrzecza. – Mylili się. Pokazują to nasze tegoroczne i wcześniejsze odkrycia dokonane przez prof. Piotra Bielińskiego z Centrum Archeologii ¦ródziemnomorskiej UW, który już od kilkunastu lat bada Tell Arbid. Rozwijała się tam wówczas odrębna cywilizacja miejska, niezależna od sumeryjskiej w południowej Mezopotamii i faraońskiego Egiptu – mówi prof. Rafał Koliński z Instytutu Prahistorii Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Przez wiele lat uczestniczył w misjach prof. Bielińskiego. Teraz jako jedyny w Polsce i jeden z nielicznych na świecie bada, co działo się w północnej Mezopotamii w tzw. okresie postakadyjskim – 4150–4000 lat temu. Właśnie wrócił z wykopalisk. XXI wiek p.n.e. – wiek kryzysu  Tell Arbid to wzgórze z ruin. Miasto powstało ponad 5 tys. lat temu. Nieznana jest jego starożytna nazwa ani lud, który je założył. Czasy prosperity przeżywało w pierwszej połowie III tysiąclecia p.n.e. Według części archeologów u schyłku III tysiąclecia cała północna Mezopotamia, wraz z Tell Arbid, miała wyludnić się z powodu katastroficznego osuszenia klimatu. To był XXI wiek p.n.e., czas wielkiego kryzysu, który rzeczywiście dotknął Egipt i tereny całego dzisiejszego Bliskiego Wschodu aż po Indie, hamując rozwój wielu kultur. Źródło: Gazeta Wyborcza   

2000 BC. Klimat światowy ulega ochłodzeniu o 2 °C.

●  Pojawia się Sahara i inne wielkie pustynie, których nigdy dotąd nie było. W Alpach pojawia się lodowiec. Egipt i Mezopotamię nawiedza wielka susza. W Egipcie zczynają się okresowe, roczne wylewy Nilu spowodowane monsunowymi deszczami padającymi na obszarze Sudanu.

●  „W Ameryce Północnej na południe od obecnej granicy kanadyjskiej lodowców nie było w czasie optimum polodowcowego, natomiast wszystkie dziś istniejące lodowce w Górach Skalistych zaczęły się formować około 1500 r. p.n.e.” Profesor Jacek Jania, „Glacjologia” Świat Nauki, Warszawa 1971 r.

●  Kurczą się drastycznie obszary ziemi uprawnej na świecie.

●  Maleje liczba ludności.

●  Kończą się kontakty między Starym Światem a Ameryką, które istniały od, być może, tysięcy lat.

●  Wymierają ostatnie mamuty na wyspie Wrangel, znajdującej się na płn. wschodniej Syberii, na Morzu Arktycznym. Około 700 km na północ od koła podbiegunowego.  

1700 BC. Stabilizacja orbity Księżyca i doby Ziemskiej. Pierwszy kalendarz słoneczny

Na skutek synchronizacji obrotu Ziemi z obiegiem Ziemi przez Księżyc, dni w roku osiągnęły swoją stałą liczbę: ok. 365. Wtedy dopiero, ok. 1700 lat p.n.e., powstaje pierwszy kalendarz księżycowo-słoneczny – tzw. kalendarz babiloński, w okresie panowania Hammurabiego. Wcześniejszego kalendarza słonecznego nie stwierdzono – pomimo, że pismo istniało już od ok. 3000 BC.

Koniec

Copyright 2011 Jerzy Kijewski
Presented with permission of the author

Strona i blogi Autora o starożytności i prehistorii:


Related Links

Copyright 2003 - 20011 by www.World-Mysteries.com